
Minimum dla spadku, o którym pisałem na blogu miesiąc temu, zostało nawet troszkę przekroczone. Obecnie do gry wkraczają gracze o byczym nastawieniu, których satysfakcjonują oznaczenia zielone. Jednak czerwona prospadkowa wersja wydarzeń jest nadal w grze. Edward dotarł do punktu, który może przynieść zmianę sił na rynku tudzież urzeczywistnić większą korektę.

USDPLN potwierdza taką możliwość - zwłaszcza, że "klin" kończący spadek jako 5 jest dla mnie niedokończony i trudno mi go uznać za wpełni ukształtowany.

NZDPLN też potwierdza możliwość umocnienia złotego.

Największy - ale nie jedyny - zgrzyt, jeśli chodzi o byczą koncepcję dla EURUSD widzę tutaj. Zakładając, że trójkąt widoczny na wykresie jest nim to minimalny spadek to czerwona linia czyli 1,17. Zakładając, że spadek ten zostanie zrealizowany naprawdę trudno jest mi uwierzyć w byczą koncepcję na EURUSD. Miejsca, które mogą podważyć niedżwiedzią wersję wydarzeń na tej parze zaznaczyłem zielonymi liniami.

Ta wersja wydarzeń dla Edwarda jest dla mnie bardziej prawdopodobna - w tym przypadku złoto również straci jeszcze na wartości, a GBPUSD zrealizuje zasięg wynikający z wybicia z trójkąta.
PS. Ten tydzień wypoczywam z rodziną w Warszawie - wracam do gry w poniedziałek. ;-)