środa, 18 grudnia 2013

FED - Święta 18 XII 2013


Dzisiaj FED - EURUSD jest w kluczowym miejscu, niedźwiadki bronią go dzielnie. Czy  i tym razem to im wyjdzie zależy w dużej mierze od BB z ferajną. - godz. 20:00 W przypadku przekroczenia ostatniego szczytu z października 1,44 jest bardzo prawdopodobne. Skuteczna obrona onego szczytu może byczki dużo kosztować.


Na USDPLN niewiele się zmieniło. Kurs od dłuższego czasu zatrzymał się przy kluczowym wsparciu - 3,00 zł Przekroczenie go może skutkować ruchem w okolice 2,80 i realizację pełnego zakresu wynikającego z RGR.

Osobiście żyję już przygotowaniami do Świąt ;-)
Forex jest zdecydownie częściej niż to wydarzenie. Dlatego warto się zatrzymać i dać trochę ciepła rodzinie.

A teraz coś do refleksji

""Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...
Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska, na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.
U jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.
Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem.
"Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.
Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.
Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę."
"Och, jesteś takim dobrym chłopcem", odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: " Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"
"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłat.
"Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum. Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."
Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"
Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator widny.
Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.
Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.
Gdy pierwsze promienie słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę." Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to niski budynek z podjazdem, tak typowym dla domów opieki.
Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.
Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim.
"Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki.
"Nic", odpowiedziałem.
"Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała.
"Są inni pasażerowie," odparłem.
I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem JĄ. Objęła mnie mocno.
"Dałeś staruszce małą chwilę radości," powiedziała. "Dziękuję".
Uścisnęłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.

Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów. Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy by zakończyć swoją zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?
Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.
Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życie.
Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich...""

                                                Przeczytane gdzieś w sieci ;-)

Święta tuż tuż, życzę Wam dużo wspaniałych i niezapomnianych chwil.
Ja już świętuję - mam z czego się cieszyć ;-) Mam wspaniałą rodzinkę: naj.... żoneczkę i dwie córeczki. Jedna pełna uroku, druga zaś przepełniona miłością, którą obdarowuje cały świat.
 Kochane są. ;-)
Pamiętajcie, miłość jest najważniejsza - ale nie ta do pieniędzy ;-)


Nie ważne co  powie dziś BB -  najważniejsze jest to co powiesz Ty osobie którą Kochasz, a jeszcze ważniejsze co dla niej jesteś gotowy zrobić. ;-)

2 komentarze:

  1. Świetny wpis:) Pozdrawiam i Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. wiara - nadzieja i MIŁOŚĆ - na wszystko przychodzi odpowiedni czas

    pomyślności życzę

    OdpowiedzUsuń